Jesteśmy od tygodnia świadkami protestów jakie mają miejsce w wielu miastach naszego kraju. Każdy trzeźwo myślący człowiek i bacznie obserwujący rzeczywistość z łatwością dostrzega w jakiej formie i z jak wielką, wręcz szatańską agresją i wulgarnością przebiega ów sprzeciw protestujących. Zachęcani do protestów są wszyscy, nawet młodzież i dzieci, o czym można się samemu przekonać oglądając relacje i transmisje z protestów z różnych miast. Organizatorzy protestów jasno i wyraźnie nawołują do bezczeszczenia kościołów, co też możemy zaobserwować. Profanuje się miejsca kultu, pomniki, i to już nie tylko świętych jak Jana Pawła II obrońcę życia, ale i bohaterów narodowych. Agresja i nienawiść do Boga sięga zenitu. Zdziczenie protestujących w wielu miastach wyrażane przez wulgaryzmy aż napawa niechęcią. A wiele z tych osób protestujących to ludzie ochrzczeni uważający się za katolików i nawet uczęszczających na Msze św., i przystępujących do Komunii św.
Tu już nawet nie poruszając rzeczy oczywistych tym bardziej dla katolika, a zarazem delikatnych jak ochrona życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci i o Bożym Przykazaniu: Nie zabijaj – nigdy nikogo, rodzi się pytanie do parafian, którzy w owym pełnym chamstwa, wulgarności i nienawiści do Kościoła ogólnopolskim proteście brali i biorą udział. A wszyscy doskonale wiemy, że wielu parafian brało i bierze udział w tym proteście w Miłakowie, tym samym popierając i jednocząc się z tymi, którzy promują wszelkie ataki na miejsca kultu.
Jak tacy ludzie (wierzący parafianie) mogą bez wyrzutów sumienia modlić się do Boga Dawcy życia?
Jak mogą przystępować do Komunii św.?
Tu nie ma miejsca na kompromisy.
Kto odrzuca Boga i wszystko co od Niego pochodzi, w pewnym momencie zapomina, że sam jest człowiekiem i staje się jak zwierzę. Czasem jeszcze śmie nazywać się chrześcijaninem, ale to tylko pustosłowie.
I niech nikt mi nie mówi, że nie ma w tych słowach miłosierdzia, bo wiele jest bestialstwa w tym co dzieje się na tych protestach i atakach na świątynie, czy przerywanie Mszy św. Dla chrześcijanina kochać to przyjąć każdego – bez wyjątku, a nie popierać chamstwo i wulgaryzm, niszczenie i profanowanie świętości. Wstyd to mało powiedziane tym bardziej, że w naszej społeczności wszyscy się znają. Jak tacy ludzie będą zaraz łamać się opłatkiem przy wigilijnym stole i śpiewać kolędy o narodzinach Bożego Syna? Obłuda!
Mówi się o „wyborze”… a ja pytam bo nie rozumiem, każdego katolika, parafianina jak można zgodzić się na wybór między urodzeniem a zabójstwem niewinnego dziecka? Jaki to jest katolicyzm???
Można zrozumieć protest, by wesprzeć kobiety w trudnych sytuacjach, kiedy wie że urodzi chore dziecko. Można też zrozumieć walkę o prawo do wyboru dla kobiet, czy muszą zająć się urodzonymi dziećmi, czy mogą je oddać w ręce, w których doświadczą one miłości i troski. Ale zabicie niewinnego człowieka zawsze jest nieporządkiem moralnym. Równie niezrozumiałym jest wszelki atak i dewastacja świątyń, którą wspierają katolicy z naszej parafii swoją postawą, biorąc udział w tym proteście! Nie wiem, czy dołączającym do tych protestów parafianom (katolikom) znane są w ogóle postulaty owego „Strajku kobiet”, które w wielu punktach są ewidentną walką ze wspólnotą Kościoła, z którą się identyfikują. Nie wspominając już o demoralizacji jaką się propaguje popierając taką formę protestu pełną nienawiści i wulgaryzmów.
o. Dariusz Szymaniak OFM – proboszcz
