Słowo AMEN, nie ament!

Słowo AMEN, nie ament! 1000 1000 Klasztor Franciszkanów w Miłakowie

Trwając w duchu jedności liturgicznej, o czym pisał i do czego zachęcał w liście pasterskim na I Niedzielę Adwentu ks. abp Józef Górzyński, Metropolita Warmiński, kontynuujemy rozpoczęte już jakiś czas temu w naszej parafii katechezy (artykuły – dodatki do biuletynu), o znaczeniu gestów liturgicznych w Eucharystii. Mam pełną świadomość tego, że nie wszystkim przypadło do gustu moje zwracanie uwagi i akcentowanie zasad i wyjaśnianie głębi poszczególnych gestów w liturgii, by świadomiej uczestniczyć we Mszy św., co też powodowało niemiłą wymianę zdań pod moim adresem . Ale niestety jest to kolejne potwierdzenie tego, że niektórzy posługują się „argumentem”, że zawsze tak było, albo w innej parafii jest tak… Jasno trzeba powiedzieć, że jest to przejaw braku wiedzy religijnej. Dlatego tym bardziej niezrozumiałym jest dlaczego konkretne wyjaśnienie poparte Magisterium Kościoła (dokumenty), nie zostało przyjęte z pokorą i zrozumieniem, nawet radością, że w końcu ktoś zaczął wyjaśniać i opisywać znaczenie gestów i słów w liturgii Eucharystii, tylko spotkało się to z niezadowoleniem niektórych.

AMEN.

Myślę, że większość ludzi wierzących w naszej parafii wie, że „amen” nie znaczy kropka, ale że jest to ważne w naszej religii, hebrajskie słowo o podwójnym znaczeniu: „tak jest” i „niech tak się stanie”. Już w Starym Testamencie stanowiło ono odpowiedź na wolę Boga, Jego słowo, groźby czy obietnice (Pwt 27, 15-26, Jr 11, 5). W Nowym Testamencie słowo to pada często z ust samego Chrystusa. Jego najważniejsze pouczenia niekiedy zaczynają się od podwójnego „amen”. W Adwencie, kiedy w sposób szczególny wspominamy Matkę Bożą, warto zwrócić uwagę, że Ona także powiedziała „amen” w momencie Zwiastowania. To słowo obecne jest w liturgii Kościoła, i to we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich, jest także u mahometan. Stanowi ono aklamację wiernych potwierdzającą modlitwę celebransa – kapłana, a niekiedy wspólne wyznanie wiary. Znajomość znaczenia tego słowa to ważny wstęp do tego, aby uczynić je najkrótszą i najpiękniejszą modlitwą swojego życia. Dla wielu może to być swego rodzaju „przewrót kopernikański” w życiu duchowym.
Kiedy przypominam sobie, że każde wypowiedziane słowo „amen” ma tak wielkie znaczenie, ożywiam mocno moją modlitwę, a jeszcze bardziej udział w liturgii. Przecież kiedy mówię „amen”, to zgadzam się z wolą Boga, z Jego planem dla mojego życia. To słowo bardzo pomaga mi więc w słuchaniu tego, co mówię do Boga, bo przecież jest potwierdzeniem wszystkich obietnic, próśb i natchnień. Warto zauważyć, że ponowne odkrycie tego słowa może być momentem przełomowym w przeżywaniu Mszy św. Od kiedy zrozumiemy, że wypowiadając „amen”, zgadzamy się z tym, co mówi kapłan, powinniśmy zacząć uważniej przysłuchiwać się jego słowom. Nie możemy przecież bezmyślnie mówić, że się zgadzamy, jak nie wiem na co!

Ważne jest, by słowo to wypowiadać poprawnie, bo zdarza się niekiedy że ktoś zamiast AMEN mówi błędnie AMENT. Hebrajskie trzy litery, z których zbudowane jest amen (AMN) są pierwszymi literami El Melech Neeman („Bóg, Król Prawdziwy”). W ten sposób amen stanowi potwierdzenie Boskiego Królestwa. Można się też samemu pokusić i sprawdzić w tekstach modlitw, czy samym Piśmie Świętym czy jest tam zapis AMEN, czy Ament.

Tyle jeśli chodzi o modlitwę i liturgię, ale to słowo ma olbrzymie znaczenie duchowe. Słowo „amen” to nie tylko formuła liturgiczna czy modlitewna – to klucz do osobistego dialogu z Bogiem, to słowo, które ma szczególną moc uzdrawiania, pocieszania i przyjmowania woli Bożej. Nie zawsze sobie może jednak uświadamiamy tak do końca, że „Amen”, wypowiadane zazwyczaj ochoczo, nakłada na nas określone zobowiązanie. „Amen” powinno nam przypominać nade wszystko zakończenie modlitwy Jezusa w Ogrójcu. A Jezus tak się wówczas modlił: „Ojcze, jeśli chcesz zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola lecz Twoja niech się stanie”. Wynika z tego, że w każdym „Amen” chodzi o zrealizowanie się nie tyle naszych pragnień, co woli Boga. Tak więc we wszystkich naszych modlitwach, we wszystkim zresztą także, co czynimy, powinna się powtarzać ta jedna prośba, sformułowana też przez samego Jezusa: „Bądź wola Twoja jak w niebie, tak i na ziemi”.

Przygotował: o. Dariusz Szymaniak OFM – Proboszcz parafii

Ustawienia zaawansowane

Na stronie internetowej Franciszkanów są stosowane pliki „cookies” zgodnie z Polityką prywatności. Stosowane przez nas ciasteczka służą wyłącznie do poprawienia funkcjonalności strony. Zbierane dane są przetwarzane w sposób zanonimizowany i służą do budowania analiz i statystyk, na podstawie których będziemy mogli dostosować sposób prezentowanych treści do ogólnych potrzeb użytkowników oraz podnosić ich jakość. W tym celu korzystamy z narzędzi Google Analytics i z wtyczek do social media. Poniżej możliwość włączenia/wyłączenia poszczególnych z nich.

włącz/wyłącz

Click to enable/disable Google Analytics tracking code.
Click to enable/disable Google Fonts.
Click to enable/disable Google Maps.
Click to enable/disable video embeds.
Na stronie internetowej stosowane są pliki „cookies” zgodnie z Polityką prywatności.