Krzyż zakryty, by zajaśnieć

Krzyż zakryty, by zajaśnieć 538 720 Klasztor Franciszkanów w Miłakowie
W V niedzielę Wielkiego Postu zwraca naszą uwagę fakt, iż nie widzimy krzyża – jest zasłonięty. Jednak Chrystus nas widzi, nawet jeśli jesteśmy w ciemnościach podobnych do ciemności grobu Łazarza, którego wskrzesza Chrystus w Ewangelii. Dziś zasłaniamy krzyż by zatęsknić za widokiem ukrzyżowanego Pana. By w jakimś stopniu zdystansować się do widoku krzyża, aby na nowo na niego spojrzeć w Wielki Piątek, gdy zostanie odsłonięty nanaszych oczach w obrzędzie adoracji krzyża. Dlatego już dziś, mając przed naszymi oczami zasłonięty krzyż, zatęsknijmy za obliczem naszego Pana, który chce się nam na nowo ukazać i w dzisiejszej liturgii i w kolejnych dniach Wielkiego Postu. Tak jak Chrystus Pan pozwolił na nowo spojrzeć na świat wskrzeszonemu Łazarzowi, również my dzięki życiu, którego nam udziela Bóg w Świętej Liturgii, inaczej spójrzmy na otaczającą nas rzeczywistość.

Ideę zasłaniania krzyży i obrazów dobrze wyjaśnia arcybiskup Nowowiejski: zasłona ta była symbolem żalu i pokuty, jakim grzesznik oddać się powinien, aby mu wolno było znowu podnieść oczy na majestat Boski, którego oblicze nieprawościami swymi niejako sobie przysłonił; wyobraża także poniżenie Chrystusa, zakrywające chwałę Jego bóstwa i czyniące Go Żydom zgorszeniem a poganom głupstwem, aby w zmartwychwstaniu na kształt zasłony przedartej, objawiły ukrytą za nimi jasność i moc Boga Wcielonego.

W Kościele tuż przed V Niedzielą Wielkiego Postu tradycyjnie w wielu świątyniach i kaplicach zasłania się krzyże i obrazy, a w niektórych krajach nawet figury świętych znajdujące się w prezbiterium. Obecnie różnie wygląda ta praktyka. To bardzo stary zwyczaj, którego korzeni należy szukać przede wszystkim w średniowieczu. Wywodzi się on od zasłaniania ołtarza kotarami oddzielającymi wiernych od prezbiterium. Prawdopodobnie na jego powstanie miała wpływ tak zwana zasłona postna, czyli wielkopostna kurtyna, używana dawno temu w liturgii i rozdzierana podczas czytania Męki Pańskiej przy słowach: a zasłona świątyni rozdarła się na dwoje z góry na dół (Mt 27, 51; Mk 15, 38). Stosowany obecnie fioletowy kolor zasłony (dawniej także czarny) podkreśla pokutę i smutek szczególnie dwóch ostatnich tygodni tego okresu, kiedy najintensywniej przygotowujemy się do obrzędów i obchodu Świąt Paschalnych.

Konferencja Episkopatu Polski na zebraniu w Warszawie 30 IX 1969 roku uznała tę praktykę za pożyteczną i postanowiła utrzymać ją w naszym kraju. Krzyże zatem, jeśli się je zasłania fioletową lub czerwoną zasłoną, pozostają zakryte aż do zakończenia liturgii ku czci Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Wymowny moment odsłonięcia tego zakrytego znaku następuje w czasie wielkopiątkowej liturgii.

Dzisiaj, gdy bardzo często Jezus na krzyżu przedstawiany jest w sposób realistyczny z widoczną grozą Jego męki, racja zasłonięcia pasyjki krzyża „jakby straciła sens”. To zasłonięcie nie jest jednak bezcelowe, nadal bowiem pomaga wiernym w przeżyciu tajemnicy – misterium krzyża Jezusowego. Zasłonięte w kościele krzyże na czas przeżywania męki i śmierci Jezusa jeszcze bardziej potęgują i wzmagają napięcie, którego szczytem będzie radość Zmartwychwstania Chrystusa. Jeśli na coś ciągle patrzymy, to może nam to spowszednieć, i wówczas przestaje oddziaływać z mocą. Zasłonięty, a później odsłonięty znak wiary i zbawienia porusza serca. Wielkopostne zasłonięcie krzyża staje się paradoksalnie dla wielu wiernych pomocą w odkryciu zakrytego bóstwa i człowieczeństwa Jezusa. Nasz Pan w czasie swej męki niejako schodzi z ich pola widzenia. Jego bóstwo i człowieczeństwo są ukryte. W tym znaku zasłony przykrywającej święty symbol naszej wiary nie trzeba dopatrywać się braku logiki, lecz winniśmy go przyjąć z pokorą, bo stanowi on istniejącą od wielu wieków (XI-XIII) praktykę Kościoła. Jest i był to dorobek i wysiłek odkrywania tego, co najświętsze.

Przyszła VI Niedziela Wielkiego Postu to Niedziela Męki Pańskiej,

czyli Niedziela Palmowa. Jest to zarazem początek Wielkiego Tygodnia.

Liturgia tego dnia jest pamiątką uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy pięć dni przed Jego ukrzyżowaniem. Jak podają Ewangeliści, zgromadzone wówczas tłumy rzucały na drogę płaszcze, gałązki oliwne i palmowe wołając: “Hosanna Synowi Dawida: błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie”.

W Niedzielę Palmową obowiązuje czerwony kolor szat liturgicznych. Mimo to uroczystość ma wymowę radosną, gdyż rozpoczyna ciąg wydarzeń, przez które dokonało się zbawienie świata. Chrześcijańskie tajemnice wiary przenikają się wzajemnie – chwała i radość tworzą nierozdzielną całość z cierpieniem; w męce zapowiedziane jest zmartwychwstanie i zbawienie.

Udział w liturgii Niedzieli Palmowej oznacza zgodę na krzyż, cierpienie z Chrystusem oraz na taką, a nie inną drogę życia. W niektórych parafiach asysta liturgiczna wychodzi na zewnątrz kościoła, a potem procesjonalnie podchodzi do zamkniętych drzwi świątyni, w które następnie kapłan trzykrotnie uderza krzyżem, ukazując w symboliczny sposób, że krzyż otwiera drogę do nieba.

Początki świętowania liturgii Niedzieli Paschalnej odnajdujemy w Jerozolimie w IV wieku. W tamtych czasach starano się jak najdokładniej odtwarzać sceny z życia Jezusa. Z upływem lat procesje zostały udramatyzowane – w Egipcie na czele niesiono krzyż, w Jerozolimie biskup reprezentujący Chrystusa wjeżdżał do miasta na osiołku.

W Polsce Niedziela Palmowa nosiła także nazwę Niedzieli Kwietnej, bo zwykle przypada w czasie gdy pokazują się pierwsze kwiaty. W Niedzielę Palmową po sumie odbywały się w kościołach przedstawienia pasyjne. Za czasów króla Zygmunta III istniały zrzeszenia aktorów-amatorów, którzy w roli Chrystusa, Kajfasza, Piłata, Judasza itp. chodzili po miastach i wioskach i odtwarzali misterium męki Pańskiej.

Natomiast zwyczaj święcenia palm pojawił się w Kościele w XI wieku. Palmy w Polsce zastępują często gałązki wierzbowe z baziami. Po ich poświęceniu zatyka się je za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Wtykano także palmy na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem.

Dziś wiele instytucji świeckich i domów kultury organizuje konkursy na najładniejszą i najdłuższą palmę, pomijając przy tym istotę tworzenia palm. Tym samym zeświecczenie religijnego zwyczaju pełnego treści staje się pustą rozrywką. Tu nie wystarczy pomachać palmą nawet największą, bo zrobioną na konkurs, ale trzeba się zatrzymać i zawołać z całego serca, z popękanych głębin bezradności – hosanna, czyli zbaw mnie Panie, zbaw mnie Jezu, potrzebuje Ciebie. Rozumieją to Ci, którzy prawdziwie przeżywają swoją wiarę.

Ta niedziela mieści się w tych dwóch wielkich ramach: od uroczystego, triumfalnego wjazdu po przeszywającą od bólu pustkę na Golgocie i samotność przy grobie. To niedziela krzyku dochodzącego do Nieba, by obwieścić triumfalny wjazd i krzyku w tajemnicy Krzyża i ogromnego bólu. To jest niedziela potężnych skrajności i niewiarygodnego rozdarcia. Od euforii po nienawiść, od uwielbienia po odrzucenie, od tłumu po samotność. To jest czas, który powinien nas przebudzić, otrząsnąć i zszokować. Tu trzeba otworzyć szeroko swoje serce i zobaczyć potężne pęknięcie jakie uczynił w nim nasz grzech.

Opracował: O. Dariusz Szymaniak OFM – proboszcz parafii

Ustawienia zaawansowane

Na stronie internetowej Franciszkanów są stosowane pliki „cookies” zgodnie z Polityką prywatności. Stosowane przez nas ciasteczka służą wyłącznie do poprawienia funkcjonalności strony. Zbierane dane są przetwarzane w sposób zanonimizowany i służą do budowania analiz i statystyk, na podstawie których będziemy mogli dostosować sposób prezentowanych treści do ogólnych potrzeb użytkowników oraz podnosić ich jakość. W tym celu korzystamy z narzędzi Google Analytics i z wtyczek do social media. Poniżej możliwość włączenia/wyłączenia poszczególnych z nich.

włącz/wyłącz

Click to enable/disable Google Analytics tracking code.
Click to enable/disable Google Fonts.
Click to enable/disable Google Maps.
Click to enable/disable video embeds.
Na stronie internetowej stosowane są pliki „cookies” zgodnie z Polityką prywatności.