Dlaczego warto się dobrze ubrać idąc do kościoła? Zobacz, dlaczego hawajska koszula i klapeczki są niezbyt dobrym pomysłem na niedzielny strój.
Stajemy się coraz mniej eleganccy. Widziałem ludzi robiących zakupy w piżamach lub puszystych papuciach. Byłem na światowej klasy koncertach muzyki klasycznej, na które ludzie przychodzili w hawajskich koszulach i dżinsach. Trudno przychodzi mi wymyślenie jakiegokolwiek zdarzenia, na które ludzie mieliby się dziś jakoś specjalnie ubrać. Nawet śluby i pogrzeby stają się coraz mniej eleganckie. Przejmuję się tym, bo nasz ubiór jest znakiem okazanego szacunku wobec nas samych i innych ludzi.
Ubiór jest małą ofiarą
Dobry wygląd wymaga wysiłku. Założenie dobrze skrojonego garnituru i krawata zamiast wymiętego T-shirta zajmuje trochę czasu. Ogolenie się, zamiast pozostawienie niechlujnego wczorajszego zarostu, również wymaga trochę wysiłku. To są właśnie te małe ofiary z naszego czasu i wysiłku, które mówią innym ludziom, że są tego warci.
Ubierz się na Mszę!
Nawet jeśli uważasz, że dobry ubiór nie jest wart twojego codziennego wysiłku, to w jednym przypadku nie powinieneś tego lekceważyć. Nigdy. I tym przypadkiem jest Msza święta. Jezus, Król królów, jest w twojej parafii. Aniołowie drżą przed Nim, a demony uciekają. To On jest obecny na ołtarzu podczas każdej Mszy. Czy na pewno chcesz spotykać Go w klapeczkach albo krótkich spodenkach? Chcesz Mu powiedzieć, że „nie jest wart dobrego ubioru”?
Sugeruję jednak trzy podstawowe zasady w doborze ubioru na Mszę:
1. Twój wygląd powinien wymagać wysiłku – kiedy będziesz wybierać, co ubrać na Mszę, nie idź na łatwiznę – włóż trochę wysiłku i zrób małą ofiarę.
2. Staraj się wyglądać lepiej niż „średnia”. Żyjemy w różnych miejscach i to lokalna kultura decyduje o tym, czym jest dobry ubiór. Niezależnie jednak od tego, gdzie żyjemy, powinniśmy trzymać się zasady „niedzielnego stroju” – ubierania się w niedzielę nieco lepiej niż na co dzień. Jeśli nosisz ten sam strój, w którym chodzisz też do kina, to może warto to zmienić?
3. Rób to z miłością. To miłość powinna być naszą pierwszą motywacją. Jeśli robisz coś nie ze względu na miłość, to przestań tracić swój czas. Powiedz Jezusowi tą małą ofiarą przy wyborze stroju, że Go kochasz i szanujesz. Im bardziej czujesz, że dobry ubiór nie jest dla ciebie, tym większa i bardziej wartościowa będzie twoja ofiara.
Godny strój do kościoła…
Każdy strój ma spełniać swoją określoną funkcję. Inaczej ubieramy się do pracy, inaczej do teatru, na wycieczkę, na plażę, inaczej na badania lekarskie czy ćwiczenia gimnastyczne. Szczególne miejsce zajmuje tu kościół jako miejsce poświęcone Bogu, gdzie przebywa On sam w szczególny sposób, a podczas Mszy świętej jednoczy się z człowiekiem. To wymaga od nas konkretnego zachowania, a więc także godnego stroju. Przygotowując swoje serce, wyraża się ono również na zewnątrz: od postaw liturgicznych, które przyjmujemy, konkretnych znaków – złożonych rąk czy postawy klęczącej, pobożne czynienie znaku krzyża, po strój, który ma być uroczysty, gdyż idziemy na spotkanie z Kimś Najważniejszym w naszym życiu.
Można pokusić się o stwierdzenie, że strój uczestników liturgii świadczy o ich stosunku do siebie samych, do innych osób obecnych w kościele i przede wszystkim do Boga. Niewłaściwy ubiór świadczy o pewnym zachwianiu poczucia godności, zachwianej wrażliwości, może również o braku wychowania czy też świadomości, gdzie się jest, o braku kultury duchowej i szacunku do miejsca kultu.
Niejednokrotnie przez swój strój można prowokować określone zachowania, stwarzać u innych poczucie niesmaku. Zbyt krótkie spódniczki czy spodenki, zwłaszcza zaś głębokie dekolty i gołe torsy mogą rozpraszać pozostałych uczestników nabożeństwa. Na pewno nie sprzyjają skupieniu uwagi na modlitwie.
Dlaczego współczesnemu człowiekowi jest trudno pojąć, że do kościoła ma obowiązek ubrać strój godny? Co stało się z poczuciem sacrum u człowieka, który przecież wie, że kościół jest mieszkaniem Boga? Czy nie jest to skutek niszczycielskiej siły skierowanej przeciw chrześcijaństwu? Kiedy świat zamienia kościoły na muzea, domy kultury czy inne użyteczne obiekty, a nawet wysadza w powietrze mimo woli użytkowników, to wytwarza się w społeczeństwach postawa, że kościoły są obiektami takimi samymi, jak każdy inny. W związku z tym powstaje przekonanie, że można to miejsce traktować według własnego pomysłu; miejsca kultu spowszedniały. A może to wyraz słabej więzi z Chrystusem?
W Europie do bazylik i katedr nie wpuszcza się zwiedzających czy na nabożeństwa osób, których strój jest nieskromny. Jest to wyrazem, że te miejsca są święte ze względu na to, że mieszka tam Chrystus.
Wyrażajmy więc swój szacunek do świątyni również swoim strojem i uczmy tego szacunku nasze dzieci. Wyciszajmy też telefony komórkowe, aby nie przeszkadzać innym i nie rozpraszać uwagi.